Ostatnia droga przystojniaka

   We wrześniu 2019 minęła pierwsza rocznica śmierci młodego ojca dwójki dzieci. Nie tylko dla rodziny i przyjaciół był to trudny czas. Moja pomoc była króciutka przy tej sprawie, zaraz po otrzymaniu mapki odnaleziono tam ciało. Tu powinnam zakończyć tekst, ale ja chcę się cofnąć ok 2 dni przed tą datą…

Półtora roku temu moja strona nie była jeszcze tak rozpoznawalna jak dziś. Nigdy nie spodziewałam się tego, ale też i zbytnio się nie broniłam przed tym. Cena byciem na świeczniku ludzi jest ogromna o czym właśnie wtedy się miałam szanse przekonać. Zaczęło się niewinnie wieczorem niecało 48h przed zakończeniem poszukiwań przystojnego zaginionego.

Głupie komentarze z dopiero co otwartych profili z minuty na minutę zalewały posty na stronie. Gdy zaczęłam je blokować i zgłaszać do administracji portalu internetowego prosząc o weryfikacje nagle zmieniła się taktyka ataku. W 30 minut dostałam bardzo dużo wiadomość z dziwnymi pytania. To wtedy właśnie jeden z tych dziwnych profili zapytał mnie o pożycie seksualne mojej małoletniej córeczki. We mnie się zagotowały wszystkie emocje jakie może mieć rodzic w strachu o swoje ukochane niewinne dziecko. Ostatkiem sił odczytałam wiadomość od żony zaginionego po czym ukryłam stronę. Tak jest taka możliwość i wtedy wyjątkowo z tego skorzystałam. Chciałam przeczekać i wyciszyć swoje negatywne emocje.

Przez prawie dwa dni nie odkrywałam strony. Zajęłam się sobą jednak w koło głowy chodził mi wizerunek zaginionego. Na swoim profilu prywatnym co chwile wyświetlał się apel o pomoc w odnalezieniu. Sprawa robiła w się lekko medialna a ja takich unikałam raczej. Nie chcąc by ktoś odebrał to jako reklamę na nieszczęściu rodziny. To takie ludzkie rzucać oskarżenia. Lans na tragedii, słyszałam to wiele razy. Ludzie atakujący mnie w głębi serca nic o mnie nie wiedzą. Możliwe ze nigdy nie przeczytali żadnego mojego tekstu a jednak potrafią wymyśleć lepszą o mnie bajkę niż nie jeden pisarz. Kilka dni temu na jednej ze znanych stron, które to pomagają bliskim w odnalezieniu zaginionych przeczytałam komentarz

„wróżka Kamila to zaburzona osoba, na dodatek prosta

Wierzysz w Boga albo spadaj z grupy” pozwolicie, że zamieszczę tu odpowiedz

Tak masz racje jestem prostą kobietą, kochającą swoje dzieci i dbającą o tradycje rodzinne. Jestem z tego dumna. Na co dzień śmigam swoim rowerem na zakupy, wracam z wypchanym plecakiem i siatkami na kierownicy. Masz ochotę spróbować nie jest łatwo wtedy pedałować. Czy mam zaburzenia? jeśli wiarą w Boga nazywasz chorobą to większa część ludzi ma tą samą przypadłość. Nie jestem fanatykiem religijnym i nigdy nie będę, ale nie atakuje innych. Każdy ma prawo inaczej odnosić się do swojej wiary. Szacunek to podstawa a nie ocena kto, ile razy był w kościele. Prawda jest taka, iż przyjaźnię się z wieloma ateistami a nawet znajoma należała do innej wiary. Czy mam ich za to potępiać. W imię czego mój Bóg nauczył mnie wybaczać, pomagać i tak właśnie czynie. Dziele się tym co mam często samej za dużo nie mając. W czerwonym autobusie, którym zdarza mi się jeździć, uśmiecham się do ludzi. Masz racje zablokowałam cię na stronie i nie z powodu wiary a głupich komentarzy. Właśnie przez takich jak ty we wrześniu 2018 nie udało się szybko odszukać młodego chłopaka. Zbyt wcześnie jego życie się urwało. Miał plany i nadzieje, ale też i wiele spraw go dręczyło.

Czy osoby, które wtedy mnie zaatakowały popatrzyły na to z tej perspektywy?

W dzień odnalezienia, gdy przywróciłam widoczność strony przyszła wiadomość już nie od jego żony a matki. W parę minut zrobiłam mapkę i jej przekazałam. Nie mówiłam, czy żyje, rzadko staram się odpowiadać na to pytanie. Nie wolno nigdy odbierać nadziei. Nie będę tu cytować dokładnej treści wiadomości czy wizji, w ok 45 minut odnaleziono jego auto i ciało które nie było daleko. Wszystko niestety się potwierdziło.

Bardzo długo mnie męczyła ta sprawa, uczucie, że mogłam zdążyć go uratować gdybym wtedy nie ukryła strony. To wszystkie uczucia negatywne były we mnie do czasu aż jego Mama napisała do mnie.

Miałam szanse jej wyjaśnić wszystko tak jak wam teraz. Poprosić o wybaczenie, bo słowo przepraszam to wtedy było za mało. To właśnie ta cudowna kobieta uświadomiła mi, że to nie była moja wina. To podli ludzie złamali mnie psychicznie. Jej syn pojechał tam z zamiarem jaki dokonał a to co się działo tutaj było zbiegiem okoliczności. Nikt tu z nas nie jest winny, zrobiłam wtedy to co było słuszne. Zyskałam spokój na kilka godzin a to jest bardzo cenne,

Moja pomoc dla wielu z was jest ostatnia latarnią w ciemności jaka powoli zatraca ludzkość. Media społecznościowe mają ogromną moc. Możesz w sekundę stać się bogaczem na świeczniku lub zostać zjedzonym przez hejt i nienawiść. Myślisz, że e jesteś anonimowy, bo zrobisz sobie nowy profil, albo zmienisz dane. Bycia świnią bez pracy nad sobą nie zmienisz. Potrafisz pisać bzdury czy mówić, ale zawsze ukrywasz prawdziwą twarz pewnie z obawy przed rozpoznaniem. Ja jestem dumna z tego co robię. Możesz mówić co chcesz tylko miej odwagę podawać swoje prawdziwe imię. Zabawiasz się w internetowego detektywa a pewnie pracujesz w MacDonald i kiedyś zrobisz mi kanapeczkę ja grzecznie płac dodam tylko z uśmiechem miłego dnia. Jestem nauczona szacunku do każdego człowieka i znam wielu wspaniałych ludzi, którzy zaczynali tam swoją przygodę. Udawać wojowniczkę potrafisz a masz bałagan na swojej tarczy. Masz moje słowo kiedyś spojrzysz mi w oczy jeszcze raz, gdy będziesz potrzebować pomocy.

Przez takie ataki często uciekają mi pilne sprawy zaginionych. Wiedz ze może i ty w to nie wierzysz, ale daj innym szanse na pomoc. Ty sam nie zdziałasz za wiele. Atakując mnie odbierasz, mam sporo odnalezionych na swoim koncie. To moja duma, wsparcie fundacji, wsparcie ludzi w trudnych momentach. Chętnie poznam twoje osiągnięcia, bo jak na razie to tylko głupie ataki na różnych stornach. Czekam wojowniczko urwana z księżyca. Postaraj się nie atakować dobrych ludzi, nigdy nie zapomnę przystojniaka i jego odnalezienia. Zobacz, jak utkwiło mi to w pamięci teraz i ty chce byś wiedział za co masz ubrudzoną duszą.